Wakacje
spędzane nad jeziorem czy rzeką kojarzą mi się głównie z kajakami, jachtami czy
żaglówkami. W związku z tym słów kilka na temat.
Woda potrafi być równie zdradliwa, co
pogoda w górach. Często wchodząc do rzeki wydaje nam się, że jest płytko, ale w
ciągu kilku sekund może się okazać, że nagle prąd podcina nam nogi i jesteśmy
zdani na niosący nas nurt. W kontakcie z różnego rodzaju akwenami, trzeba być
po prostu podwójnie czujnym. Nie wierzę, że nikogo nigdy nie kusiło, żeby wejść
do wody w kompletnie nieznanym, a do tego niestrzeżonym miejscu. Wielu z nas
marzył się szalony skok do wody albo przepłynięcie wpław jeziora. Naturalnie
wszystko da się zrobić, ale nie zachowując środków ostrożności nasz wyczyn niekoniecznie
zostanie zwieńczony sukcesem.
Podstawową zasadą, której każdy powinien
przestrzegać jest nie łączenie alkoholu z wodą. Myślę, że jakkolwiek w basenie
czy jacuzzi nic strasznego nie powinno się nam przytrafić, tak w jeziorze,
rzece albo morzu spotkać nas może najgorsze. Drugą bardzo ważną zasadą jest rezygnowanie
z kąpieli po zmroku. Z tym u mnie samej jest ciężko, bo to po prostu cudowne
przeżycie (morze, gwiazdy, bla, bla, bla), ale jeśli nie będziemy umieli się
powstrzymać, postarajmy się trzymać bardzo, bardzo blisko brzegu. W razie gdyby
coś nam się stało, sukces akcji ratunkowej będzie praktycznie niemożliwy. Rekordzista
we wstrzymywaniu oddechu Szwajcar Peter Colat, spędził pod wodą 21 minut i 33
sekundy. Jednak przeciętny człowiek jest w stanie zatrzymać oddech tylko przez
około minutę.
Jeśli nie czujemy się w wodzie pewnie,
bądź w ogóle nie umiemy pływać zawsze zabierajmy ze sobą do wody kogoś, kto
będzie w stanie nam pomóc. Jednak najważniejsze to pamiętać, że są specjalne
miejsca dla niedoświadczonych i bardzo początkujących pływaków, czyli plaże
strzeżone, na których bacznie przyglądają nam się ratownicy WOPR. Miejsca dla
wodnych laików wyznaczone są przez żółte boje. W obszarach wyznaczonych przez
te w kolorze czerwonym z pewnością lepiej poradzą sobie doświadczeni pływacy.
Musimy też pamiętać, że jeśli na plaży/przy kąpielisku powiewa czerwona flaga
nie możemy wchodzić do wody. Pływać możemy kiedy na maszcie widzimy białą
flagę. Oczywiście na niestrzeżonych plażach nikt nam niczego nie zabroni, ale
wtedy sami bierzemy odpowiedzialność za swoje zdrowie i życie.
Kiedy mamy zamiar popłynąć z nurtem
rzeki w kajaku, przede wszystkim na samym początku musimy przejść krótkie
szkolenie pt. „Jak wydostać się z przewróconego kajaka”. Dotyczy to również
osób, które mają zamiar wiosłować po jeziorze. Tutaj najważniejsze zasady to
również bezalkoholowa zabawa za dnia. Kolejną równie ważną rzeczą jest
założenie kapoku i oczywiście zapięcie wszystkich pasków. Płynąc rzeką musimy
uważać na konary powalonych drzew, gęstwiny, kamienie i płycizny. Na jeziorze
też możemy spotkać powyższe atrakcje, ale musimy stosować się jeszcze do zasady
gdzie większy ma pierwszeństwo. Na jeziorach trzymajcie się raczej brzegu.
Jeśli kajak się wywróci, najpierw ratujcie ludzi, którzy się w nim znajdowali.
Kiedy wywrotka przydarzy Wam się na głębokiej wodzie, nie próbujcie przewracać
kajaka. Po prostu odholujcie go do brzegu do góry dnem.
Jeśli wsiadacie na żaglówkę albo jacht
również nie róbcie tego po alkoholu, a po zmroku unikajcie wypływania na
szerokie wody. W wypadku małych
jednostek naprawdę lepiej nie rezygnować z zakładania kapoku. Szczególnie jeśli
jednostka, na której się znajdujecie, ma rozwinięty żagiel. Nigdy nie możecie
być pewni, że to ustrojstwo nie strąci Was do wody. Myślę, że na statku możecie
sobie odpuścić, ale na samym początku warto się zorientować gdzie kapoki są
schowane. Zazwyczaj znajdują się pod ławeczkami lub w szafie pod pokładem. Przy
burcie powinniście znaleźć też koło ratunkowe. Jeśli ktoś za burtę wypadnie,
nie rzucajcie się na ratunek, bo często z takich sytuacji wynikają tylko gorsze
tragedie. Jeśli osoba, która znalazła się w wodzie jest przytomna po prostu
rzućcie jej koło ratunkowe.
Poza tym na jeziorach jest jak na
drogach. Obowiązują tam dozwolone prędkości, a wodna policja działa naprawdę
prężnie. Wiem, że wakacje to czas relaksu, ale odrobinę zdrowego rozsądku można
ze sobą zabrać. Żeby popłynąć jakąś jednostką samemu trzeba mieć patent, więc
teoretycznie niepotrzebnie się tu wysilam. Istnieje jednak opcja wynajęcia
jachtu/żaglówki ze sternikiem wtedy musicie znać podstawowe zasady
bezpieczeństwa. Oczywiście osoba, która Was wiezie powinna je znać, więc zawsze
możecie zasypać ją masą pytań.
Numer, który warto zapisać w pamięci w
telefonu:
MOPR
601 100 100
Ponieważ nie jestem ekspertem podaję Wam
parę linków do stron, na których znajdziecie z pewnością więcej cennych rad. Nie
rzadko pewnie zwyczajnie lepszych:
fot. wszystkowgory.pl
allegro.pl
campa.pl
iprezenty.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz